Trzaskanie schowkiem przed pasażerem...jakby nie można było normalnie tego zrobić. Czasami to mam wrażenie, że jest jakiś konkurs i kto zrobi to głośniej ten wygrywa tytuł "samochodowego dewastatora" .
a mnie denerwuje trzaskanie drzwiami i klapą bagażnika (naprawę to łatwo chodzi i samochód to nie stodoła, że trzeba napi***** drzwiami, żeby się zamknęły) , nie trzepanie nóg ze śniegu! no masakra, fakt nie mam najczyściej w samochodzie ale potem się błoto robi, no i oczywiście zwracanie uwagi, że źle skręciłem, itp., itd. lub np. przy zmianie pasa za krótko włączam kierunkowskaz (non stop siostra mi tak mówi)
Wszystkie wyżej wymienione przypadki są mniej lub bardziej denerwujące.
Ale najgorsze jest dla mnie jak pasażer robi mi w przednim schowku "remanet" rzeczy które tam mam.
A swoją drogą ciekawe jak my się zachowujemy i co innych denerwuje u nas jak to my jesteśmy pasażerami.
a mnie denerwuje trzaskanie drzwiami, w zime nie otrzepywanie nóg ze śniegu, przestawianie radia i chyba najbardziej mnie denerwuje jak ktoś zwraca mi uwagę odnośnie mojego stylu jazdy :twisted:
Mnie denerwuje praktycznie wszystko w większym lub mniejszym stopniu co wymieniliście, ale dodatkowo:
CB radio włączone i słychać "mobilki uwaga bo misiaki susza tu i tu" A zaraz np. ciotka się odzywa z tyłu "zwolnij bo tu suszą" albo "jedź wolniej bo to ta miejscowość"
Bawić się radiem pozwalam (w sensie zmieniać stacje, ale na ogół każdy się pyta czy może) ale najbardziej wkurza trzaskanie drzwiami (nie moje to przywalę jak w starym Ursusie)
Chyba wszyscy wspominaja tu o odczuciach podczas jazdy wlasna gablota, prywatnie. Pomyslcie jakim trzeba byc tolerancyjnym gdy masz busa, czy inny dostawczy i dostajesz do pomocy co rusz inna osobe, na dzien, kilka dni. Gdy kazdy z nich zacznie sie wyzalac, palic, wolac na zakupy.
Poza tym, co powyżej denerwuje mnie, kiedy pasażer po prawej - często mój ojciec "hamuje" czyli kopie nogą w podłogę, gdy wydaje mu się, że już trzeba hamować.
co innych denerwuje u nas jak to my jesteśmy pasażerami
raczej nie bywam, ale na siedzeniu pasażera, kiedy ktoś inny prowadzi jestem tak przerażony, że często kończy się oddaniem mi kierownika :lol:
albo nawet nie kończy, tylko od tego podróż się zaczyna, wszak jeżeli już to jeżdżę z ludźmi, którzy mnie znają :szeroki_usmiech
[ Dodano: Sro 10 Lut, 10 21:02 ]
Zamieszczone przez cieslo
Poza tym, co powyżej denerwuje mnie, kiedy pasażer po prawej - często mój ojciec "hamuje" czyli kopie nogą w podłogę, gdy wydaje mu się, że już trzeba hamować.
no własnie, tez to mam, zboczenie kierowcy :lol:
saport techniczny baj DGW
była BKD+DSG '05 120kkm
była BXE '08 190kkm
no i nie ma :-)
włażenie z brudnymi butami
trzaskanie drzwiami
jedzenie w samochodzie(toleruje jak ktoś potrafi nie naświnić)
niezapinanie pasów :evil:
brudzenie plastików buciorami i nie tylko
gadanie
śmiecenie :evil:
głupie bawienie się przyciskami i kratkami
dokładne nie zwinięcie pasa
uspokajanie mnie jak się wkur... na innego kierowcę, po prostu muszę się wtedy wygadać :szeroki_usmiech
ciągnięcie klamki na chama jak są drzwi zaryglowane, a wystarczy dwa razy :P
Bawienie się radiem :twisted: moja kobieta za to ma u mnie jeden wielki minus ;d zawsze chce glosno sluchac muzyki kiedy musze sie skupic na prowadzeniu ;d
-ktoś się bawi klimatyzacją
-ktoś bawi się kratkami od nawiewu
-kopie przy wsiadaniu w drzwi lub próg
-włazi w zaśnieżonych lub zabłoconych buciorach
do tego bym dodał
-trzaskanie drzwiami
-rzucanie klemą od pasa po drzwiach i po plastikach
-mazanie zaparowanych szyb rękami
-zawadzanie butami podczas wysiadania o plastiki.
Jedzenie dopuszczam tylko przy długich wyjazdach. Normalnie nie ma takiej opcji.
Dokładnie to samo, jeszcze jak drzwi zamykają to czasem tak ciężko trafić w ramkę i paluchami po szybie musi ktoś dotknąć :P
Samemu najlepiej się jeździ cichy szum cb, mruczące radio i można jechać
ale kiedyś wiozłem jakąś tam ciotkę co próbowała z tyłu coś doradzać czy komentować, to tak ją przewiozłem, że najpierw zamilkła a potem zsuwała się coraz niżej, że w końcu głowę miała poniżej szyb :lol:
BKD, trasa Warszawa->Kielce, średnie spalanie=11L :twisted:
Potwierdzam-dobry sposób aby kogoś uciszyć
Jakiś czas temu zostałem "zmuszony" wracać qmpla civicem 1.5 v-tec do domu z krk. Wyszlo razem ok 220km. Jechaliśmy w 4 osoby, z tyłu były 2 dziewczyny. Laski jako stworzenia działające na przekór mężczyźnie broniły się przed pasami. Ledwo zdążyłem pokonać aleje i już zdążyły sprawdzić 3 razy czy mają pasy :szeroki_usmiech
Swoją drogą rozmawiały z nami tylko wtedy, gdy jechałem tam gdzie były remonty. Czyżby ryk v-teca przy redukcji z 5 na 3 tak je przerażał? :roll:
Swoją drogą, jak Ty jechałeś, że aż 11litrów? Starałeś się rozpędzić octe do prędkości załamującej czasoprzestrzeń? :lol:
-wsiadanie w zasyfionych/zaśnieżonych buciorach (miałem juz nawet w aucie "nieświadomie" wniesione g...o przez klientkę)
-przestawianie nawiewu, uchylanie szyb i zostawianie tego w takim stanie przy opuszczeniu auta
-zabawa radiem (za to odrazu po łapach, bez zastanawiania)
-mazanie po zaparowanych szybach (najczęściej usprawiedliwiane próbami "bycia smiesznym" i maskowania tego tekstami typu : ...a zrobię Panu taką mozajkę z dedykacją - jakby kur..a nie mozna było tej szyby zostawić w spokoju, inny przykład: w mocny deszcz wsiada komplet pasażerów, przednia szyba choć krystalicznie czysta siłą rzeczy trochę zaparuje, gość z przedniego fotela bez żadnego pytania itd. "Przetrzemy trochę bo nic nie widać" i rękawem jeb po tej szybie, rozumiem że w dobrej wierze ale szyba już syf)
-papierosy (z miejsca won z wozu)
-walenie drzwiami w stojące obok samochody, a że tylne drzwi Octy mają dosyć szeroki promień otwarcia to nie trudno owadzić nawet daleko stojący samochód ale zamiast ruszyć mózgiem delikwent zazwyczaj zgasza mnie textem w stylu : a bo tak blisko Pan stanął :shock:
-dzieci w aucie (wchodzenie do auta metodą : but nie na podłogę tylko na kanapę, przejść na jej drugi koniec i dopiero usiąść, a potem bawić sie przyciskiem do otwierania szyb, pytając głośno : a co to jest???, widać okna na guzik to w 2010 jeszcze jakaś czarna magia
-trzaskanie drzwiami i tylnią klapą (nie którzy naprawdę zatrzymali sie na poziomie Fiata 125P gdzie trzeba było przyfasolić fest żeby zamknąć)
-koment co do zapachu w aucie (zawsze mam jakiś Ambi Pur, rozumiem że może zapach nie pasować, ale żeby wejść do dosyć ładnie wypachnionego auta i powiedzieć "Co tak jebie???" to prostactwo, zawiść i zazdrość)
-wsiadanie w zasyfionych/zaśnieżonych buciorach (miałem juz nawet w aucie "nieświadomie" wniesione g...o przez klientkę)
-przestawianie nawiewu, uchylanie szyb i zostawianie tego w takim stanie przy opuszczeniu auta
-zabawa radiem (za to odrazu po łapach, bez zastanawiania)
-mazanie po zaparowanych szybach (najczęściej usprawiedliwiane próbami "bycia smiesznym" i maskowania tego tekstami typu : ...a zrobię Panu taką mozajkę z dedykacją - jakby kur..a nie mozna było tej szyby zostawić w spokoju, inny przykład: w mocny deszcz wsiada komplet pasażerów, przednia szyba choć krystalicznie czysta siłą rzeczy trochę zaparuje, gość z przedniego fotela bez żadnego pytania itd. "Przetrzemy trochę bo nic nie widać" i rękawem jeb po tej szybie, rozumiem że w dobrej wierze ale szyba już syf)
-papierosy (z miejsca won z wozu)
-walenie drzwiami w stojące obok samochody, a że tylne drzwi Octy mają dosyć szeroki promień otwarcia to nie trudno owadzić nawet daleko stojący samochód ale zamiast ruszyć mózgiem delikwent zazwyczaj zgasza mnie textem w stylu : a bo tak blisko Pan stanął :shock:
-dzieci w aucie (wchodzenie do auta metodą : but nie na podłogę tylko na kanapę, przejść na jej drugi koniec i dopiero usiąść, a potem bawić sie przyciskiem do otwierania szyb, pytając głośno : a co to jest???, widać okna na guzik to w 2010 jeszcze jakaś czarna magia
-trzaskanie drzwiami i tylnią klapą (nie którzy naprawdę zatrzymali sie na poziomie Fiata 125P gdzie trzeba było przyfasolić fest żeby zamknąć)
-koment co do zapachu w aucie (zawsze mam jakiś Ambi Pur, rozumiem że może zapach nie pasować, ale żeby wejść do dosyć ładnie wypachnionego auta i powiedzieć "Co tak jebie???" to prostactwo, zawiść i zazdrość)
-walenie drzwiami w stojące obok samochody, a że tylne drzwi Octy mają dosyć szeroki promień otwarcia to nie trudno owadzić nawet daleko stojący samochód ale zamiast ruszyć mózgiem delikwent zazwyczaj zgasza mnie textem w stylu : a bo tak blisko Pan stanął :shock:
r2r, Rozwiązaniem na obite drzwi są okleiny rantów drzwi z gumy sam mam takie i testem zadowolony. Tylko że ja mam granatowy samochód. Guma ma kolor czarny, wiec tego nie widać. Ale jak nie jesteś estetą to się patent sprawdza Koszt 30 zł.r2r,
.
Jeżeli moja odpowiedź okazała się pomocna, wciśnij "Pomógł" k
Zapalenie papierosa w aucie rowna sie wywaleniu na zbity pysk
ludzie, kogo wy wozicie :?: :!:
skoro sami nie jaracie, to macie pasażerów, którzy bez pytania jarają wam szlugi w aucie :?: :roll:
to chyba nie jest norma...
saport techniczny baj DGW
była BKD+DSG '05 120kkm
była BXE '08 190kkm
no i nie ma :-)
Komentarz